Niektórzy ludzie dokonują wielkich rzeczy - ratują ludzkie życia, wyzwalają narody czy też walczą z niesprawiedliwością. Inni żyją cichym życiem i chociaż nie zapisują się na kartach historii, można o nich powiedzieć - z niego to był zwykły, wielki człowiek. Co łączy bohaterów narodowych i bohaterów codzienności?
Osoba wielkiego formatu
11 października 2017 roku odeszła do Pana moja mama.
Podczas kazania pogrzebowego usłyszałam, że była „osobą wielkiego formatu”. Zaskoczyło mnie to… O! Moja mama była kimś! Dlaczego tak o niej powiedziano? Przecież była zwykłym, nie wyróżniającym się niczym szczególnym człowiekiem.
Co więc sprawiło, że pamiętano ją inaczej?

Zwykły wielki człowiek - bohater codzienności
Moja mama skończyła tylko kilka klas podstawówki, ponieważ kiedy miała pójść do szkoły, wybuchła wojna. Miała siódemkę dzieci i razem z tatą ciężko pracowała na roli., dlatego nigdy nie realizowała się zawodowo. Po prostu każdego dnia pracowała w polu, prowadziła dom i wychowywała dzieci. Nigdy nie zrobiła czegoś wielkiego w sensie społecznym. Nie miała też czasu, aby angażować się w dobre sprawy, które przecież miała w sercu. A jednak każdego dnia robiła setki drobnych rzeczy, które były cenne dla innych. Z jej ust nie schodził uśmiech, zawsze była życzliwa dla ludzi. Kochała i akceptowała każdego takim, jakim był. Nikt nie usłyszał z jej ust złych słów, a wszyscy sąsiedzi ją szanowali.
„Kto z was chce być wielki, niech będzie sługą”
Przez ostatnie 18 lat chorowała. Po udarze mózgu miała problemy z mówieniem i chodzeniem. Prawa ręka i noga były bezwładne. Pomimo tego nigdy nie brakowało uśmiechu na jej twarzy. Nie narzekała też na swój los. Robiła styropianowe obrazki, którymi obdarowywała innych.
Zawsze wybierała to, co według niej spodobałoby się Bogu i to z Niego czerpała siłę.
Umarła w wieku 84 lat. Na jej pogrzeb przyszło mnóstwo ludzi. Oprócz dzieci, żegnało ją 20 wnuków i 12 prawnuków, dalsza rodzina, sąsiedzi i znajomi.
Kazanie na pogrzebie było poświęcone mamie jako inspiracji dla innych.
Skłoniło mnie to do zastanowienia się, czym jest wielkość.
„Kto z was chce być wielki, niech będzie sługą” – powiedział Jezus.
Tak, moja mama była sługą. I była człowiekiem wielkiego formatu.
Kiedy więc następnym razem pomyślę sobie, że bez sensu jest wycieranie nosa dziecku, gotowanie czy parę miłych słów powiedzianych ludziom spotkanym w windzie, to przypomnę sobie, że codzienne i zwyczajne czynności mogą być wielkie, jeśli są robione z myślą o innych.
Być wielkim to służyć drugiemu człowiekowi.
Mamie – Dorota Wawrzyniak
Jak to się ma do Ciebie?
Chyba każdy chciałby, żeby inni wspominali go jako bohatera - sprawić, że ludzie będą o nim pamiętać. Tym co łączy wszystkich bohaterów jest pełne poświęcenia życie dla innych - można poświęcać się w rzeczach wielkich, zapisując się na kartach historii lub w rzeczach drobnych, zapisując się w pamięci swoich bliskich. Bóg zazwyczaj nie oczekuje od nas wielkich dokonań, a jednak pójście za Chrystusem wiąże się z życiem niczym zwykły, wieli człowiek.
Chcesz dowiedzieć się więcej o tym, co motywuje zwykłych ludzi do wielkiego życia? Kliknij tutaj!
A może znasz kogoś, kto żyje życiem bohatera codzienności i chciałabyś się tym z nami podzielić? Śmiało pisz w komentarzach lub skorzystaj z formularza kontaktowego!